poniedziałek, 21 maja 2012

Rozdział 19

Kilkanaście dni później
*Oczami Nialla*
Ten tydzień z Sam minął mi na prawdę szybko. Codziennie się z nią spotykałem. No i oczywiście z Julką też. Mała jest na serio świetna. Kiedy w ostatni dzień nieobecności jej rodziców poprosiła, żebym przeczytał jej bajkę na dobranoc, bez wahania się zgodziłem. W końcu ten 'aniołek' zasnął, a ja zszedłem na dół do Sam. Leżała na kanapie i oglądała telewizję. Usiadłem obok niej, wtulając się w nią. Popatrzyła na mnie uważnie, a ją pocałowałem. Zaczęliśmy się już rozbierać, a kiedy byliśmy już w samej bieliźnie usłyszeliśmy głos.
-Zapowiadali zimną noc, więc się ubierzcie, bo zmarzniecie-Julka stałą w progu ze swoim misiem.
Dziewczynka poszła schodami na górę. Sam się zaczerwieniła, a ja zacząłem się śmiać i zszedłem z niej. Ubraliśmy się i do końca wieczoru nic się już nie wydarzyło. Musiałem już wracać do Londynu, niestety, chętnie bym tam został, z Sam. Ona też już wyjeżdżała, tylko ze do Włoch, przeprowadza się tam. Byłem smutny, że już je nie zobaczę. Nie dowiedziała się o chłopakach, ani o tym, że jestem z Londynu. Jakoś nie odczuwałem potrzeby mówienia jej tego. I tak się już nie spotkamy, a to wielka szkoda... Zaczynałem coś do niej czuć. Podobała mi się. Gdybyśmy mieszkali chociaż w tym samym państwie, na pewno nie zrywalibyśmy kontaktu. Ja i tak będę do niej pisał. Niech sobie nie myśli, że ja tak łatwo odpuszczę :P Teraz siedzę w taksówce i czekam, aż zawiezie mnie ona do mojego i chłopaków mieszkania. Wszedłem sobie do środka. Przecież pukać nie będę, bo to mój dom -.- W salonie porozwalani byli wszyscy, oprócz Tali. Pewnie miała warsztaty, albo coś. Mar była rozwalona na Zaynie, on bawił się jej blond włosami chwila chwila BLOND?! Louis wcinał marchewki i trzymał na kolanach jej nogi. Natomiast Harry i Liam grali w fife na xbox'ie. Rutyna, po prostu rutyna -.- Nawet nie zauważyli, że wszedłem, więc ruszyłem w stronę kuchni. Po chwili obładowany jedzeniem wróciłem do salonu.
-O Niall, rzuć mi lizaka-Marika, dalej wpatrywała się w grę chłopaków-Chwila, chwila... NIALL?! Kiedy wróciłeś?-zaczęła krzyczeć, wstała z miejsca i zaczęła mnie przytulać.
-Ej! Bo mi chipsy pognieciesz!-wreszcie się ode mnie oderwała.
-A ty tylko o jedzeniu! A ja się stęskniłam!-udawała, że płacze. Po chwili jednak wzięła lizaka i wróciła na miejsce. Zayn od razu przystąpił do poprzedniej czynności.
-Chwila, chwila, czy coś mnie pominęło?-popatrzyłem na nich, a oni się obrócili i zastygli w ruchu.-Wy jesteście razem?-popatrzyli na siebie, po czym Marika odpowiedziała.
-Nie widać?-zaczęła głaskać Zayna po policzku.
-Niby tak, ale nie do końca...
-Dlaczego?-oburzył się Zayn.
-No bo niby siedzicie razem i się przytulacie, ale gdybyście byli razem to siedzielibyście w pokoju i wymieniali ślinę, albo nie wiadomo co -.- Więc tylko mnie nabieracie-wywróciłem oczyma.
-Niall, przecież nie będziemy TEGO robić cały dzień-Marika się zirytowała.
-Znając Zayna, to by chciał...
-Dzięki Niall-.- Robisz ze mnie nimfomana, przed dziewczyną-objął Mar ramieniem, a ona prawie się zakrztusiła.
-Taa, chyba przyjaciółką. Stary, ona nigdy by z tobą nie była, pogódź się-zaśmiałem się.
-Stary, bo ona już jest ze mną-uśmiechnął się zwycięsko.-Chodź Marika-pociągnął ją za rękę i już szli na górę.
*Oczami Mariki*
Zayn już stał na schodach.
-Mar zaczekaj-obróciłam się i dostałam czymś w twarz.
-Dzięki-powiedziałam z sarkazmem i podniosłam paczkę...PREZERWATYW?! z podłogi.-Hhahaha, Niall, to ty się miałeś zabezpieczać, nie ja. Chyba, że laska nie jest stu procentową Polką i ci nie dała, przykro mi stary-puściłam mu oczko.
-No wiesz, z naszej miłej telefonicznej rozmowy wyniosłem to, że teraz to ty jesteś blond Polką i to TY się musisz zabezpieczać, bo drugiej takiej, to nikt nie zniesie-zaśmiał się. Przestał, kiedy cisnęłam w jego stronę opakowaniem i dostał w sam środek czoła.
-Ha! Ma się ten cel!-przybiłam z Zaynem piątkę- Pozostawię twoją wypowiedź bez komentarza, gdyż była ona zupełnie bez sensu -.-
Coś tam jeszcze mruczał pod nosem, ale my weszliśmy na górę. Usiadłam na łóżku, a Zayn zamknął drzwi, na klucz? Ciekawe po co? To w salonie było tylko na żarty... Mam nadzieję, że on o tym wie. Zajął miejsce koło mnie.
-Słuchaj Mar...-zaczął-Namyśliłaś się?-zapytał w końcu. Nie odpowiedziałam-Marika spójrz na mnie!-Spojrzałam w te jego czekoladowe tęczówki. O matko! Nie cierpię takich rozmów -.- No ja pierdole. Zawsze potrafiłam zachować zimną krew. Wiele osób stwierdzało, że nie da się ze mną nawet kłócić, bo to jest monolog. Jedną z tych osób była moja mama, która po wygłoszeniu swojej mowy nie wytrzymywała psychicznie i dawała sobie spokój, a ja pozostawałam niewzruszona. Życie.
-Sorry, Zayn. Ja muszę lecieć, mam sprawę na mieście.-wstałam i pospiesznie chciałam wyjść z pokoju, jednak w drzwiach nie było klucza-Kurwa-zaklęłam pod nosem i z milusim uśmiechem odwróciłam się w stronę chłopaka.
-Tego szukasz?-pomachał mi kluczem przed nosem, chciałam go złapać, ale zamknął go w dłoni.-Nie tak prędko.
-Ale, no! Malik! Ja się spieszę!-jęknęłam tupiąc nogą, niczym małe dziecko. Często tak robiłam.
-Ciekawe gdzie, hmm?-uniósł brwi, a ja postanowiłam wykorzystać tę chwilę i spojrzałam mu głęboko w  oczy, po chwili się uśmiechnęłam.
-Co się cieszysz?
-Bo ty masz takie ładne oczy...-zaczęłam go bajerować. Nachylił się nade mną, a ja wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i wyrwałam mu klucz.-Ha! Żartowałam! Widziałam w nich swoje odbicie :D-wybiegłam z pokoju.
-To nie fair!-usłyszałam za sobą. Zbiegłam na dół, gdzie byli już wszyscy, nawet Tala.
-Hej-cmoknęłam ją w policzek na powitanie- Wyglądasz ślicznie-skomentowałam. Dziewczyna miała kolczyk w nosie.
Zayn zdyszany wbiegł do salonu-Nie pal tyle kotek, to będziesz miał lepszą kondycję-zaśmiałam się.
-Och, cicho-warknął.
-Czyżby gołąbeczki się pokłóciły?-zaśmiał się Niall.
-Ależ skądże, blondi-podeszłam do Zayna, podając mu wodę, jego spojrzenie mówiło "dzięki". Uśmiechnęłam się.-Kotek, co jeszcze zrobiłaś?-zwróciłam się do Tali.
-No jak zwykle, tatuaż. Patrz i podziwiaj!-zaśmiała się ściągając bluzę.
-Łaaa, jaki piękny! Też taki chcę!-podeszłam bliżej, aby przyjrzeć się tatuażowi na jej ręce.
Co wy z tym macie?-wtrącił się Louis- Mar, przecież niedawno sama sobie coś tam wyryłaś-wywrócił oczami.
-Po prostu nam się to podoba i to lubimy-odpowiedziałam.
-Masz nowy tatuaż, a ja nic nie wiem?-zapytał oburzony,a zarazem zafascynowany Zayn.
-No właśnie!-dołączyła się Tala.
-Ja pierdole, wielkie halo, nie wszyscy muszą go widzieć -wzruszyłam ramionami.
-Czemu mnie okłamujecie?-powiedział smutno Niall.
-W jakiej znowu sprawie cię okłamujemy?-zapytałam.
-No przecież nie jesteście razem. Gdybyście byli, to Zayn wiedziałby, że masz tatuaż.
-Niall, skarbie. Tatuaż mogę mieć na dupie, a on go nie zobaczy, bo nie należę do tego typu dziewczyn, które po zaledwie tygodniu związku wskakują z chłopakiem do łóżka. Oczywiście, gdyby Zayn był Ian'em Somerhalder'em, to zmienia postać rzeczy...-zamyśliłam się.
-Ej! Dzięki, wiesz- mój 'ukochany' się zbuntował.
-Dobra, nie płakusiaj. Zawieziesz mnie do domu? Tala zostajesz, czy jedziesz ze mną i Zaynem?-zapytała blondynki.
-Ja zostaje, muszę coś załatwić.-odpowiedziała.
-Okej. To trzymajcie się.-wyszłam z domu. Nie przemyślałam tego, bo Malik wrócił do naszej rozmowy, która odbywała się w jego pokoju.
-Marika, powiedz mi w końcu, czy jestem tym szczęściarzem.
-Sorki Zayn, ale nie oglądałam wyników tej loterii-odpowiedziałam wyrwana z zamyśleń- Zresztą i tak masz dużo hajsu, po co ci kolejny?
-Nie o to mi chodziło, Mar-popatrzył na mnie ze smutkiem-Nie męcz mnie. Po prostu powiedz mi, czy jesteśmy razem?
-Zayn ja... nie wiem-westchnęłam-Po prostu...-nie mogłam się wysłowić.
-Nie czujesz tego samego?-posmutniał.
-To nie tak-dojechaliśmy pod dom-Zayn ja na prawdę cię lubię, ale nie wiem co jest między nami...-chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale on uciszył mnie pocałunkiem.
Odwzajemniłam go, ale po chwili oprzytomniałam i wysiadłam z jego samochodu.

 Miałam mętlik w głowie, a w tej chwili mogło mi pomóc tylko jedno. Z mojego pokoju wzięłam dużą torbę z logo firmy Uhma Bike i wyszłam przed dom. Dalej stało tam auto Mulata, więc wsiadłam do niego i poprosiłam, aby zawiózł mnie pod wskazany adres. Zrobił to, o co go prosiłam. Nie odzywaliśmy się do siebie podczas drogi. Wysadził mnie przy parku, tam gdzie chciałam. Musiałam przejść wzdłuż parku, aby znaleźć się w upragnionym miejscu. Nie chciałam, aby ktokolwiek wiedział, gdzie dokładnie jestem. To była moja tajemnica. Po wejściu przywitałam się z recepcjonistą, przebrałam się i zaczęłam mój wyścig z myślami...
*Oczami Tali*
Hahahahahha Mar i Zayn wkręcają Nialla, że są razem. Dopiero teraz ogarnęłam i nie mogę puścić pary z ust. Wcześniej byłam na mieście i zrobiłam sobie kolczyk w nosie i nowy tatuaż. Byłam zadowolona z efektu. Zawsze robiłam takie rzeczy, kiedy w moim życiu następował jakiś przełom. Pierwszy zrobiłam sobie po tym, jak razem z Mar zawiązałyśmy naszą przyjaźń. Obie zrobiłyśmy sobie wtedy tatuaże. Tym razem przełom nie był jakiś wielki, ale zawsze jest okazja, aby zrobić coś nowego. Niedługo moje 18 urodziny, o kurwa, za 3 dni! Marika urodziła się tydzień po mnie, a Liam 3 dni po Marice. Zaplanowaliśmy, że zrobimy jedną wielką imprezę. Jako, że Liam ma urodziny 29 sierpnia będzie to zarazem epickie zakończenie wakacji. Już nie mogę się doczekać :D Wracając do przyziemnych spraw... Louis jak zwykle żarł marchew, Niall też sobie podjadał-taka rutyna. Zayn zawiózł Marikę i jeszcze nie wrócił. A Liam i Harry grali na xbox'ie. Niestety jednemu z  nich muszę przerwać -.-
-Liam, możemy pogadać?-zapytałam. Teraz albo nigdy.
-Możesz chwilkę poczekać?-nie oderwał się od gry.
-Nie!-krzyknęłam-Zastopujcie sobie, zaraz dokończycie!
-Dobra, tylko nie bij!-chłopak uniósł ręce do góry w geście obronnym. Wywróciłam oczami i poszliśmy do jego pokoju. Usiadł na fotelu, a ja zamknęłam drzwi.
-Liam, musimy pogadać...
*Oczami Zayna*
Udajemy z Mariką przed Niallem, że jesteśmy parą. Ciekawe tylko, czy ona odbiera to jako zabawę, czy już się namyśliła. Postanowiłem się tego dowiedzieć i chciałem z nią porozmawiać. Nie udało mi się. Cały czas nam coś przerywało. Chciałem ją jakby utwierdzić w moich uczuciach, a zarazem pomóc jej w decyzji,  więc pocałowałem ją. Chyba to nie był dobry pomysł, bo wysiadła z samochodu, ale wróciła. Tym razem musiałem ją zawieźć do parku. Zdziwiłem się, po co jej taka duża torba, ale bałem się zapytać. Mam wrażenie, że zjebałem całą sprawę z nią. Jestem idiotą. Powinienem dać jej jeszcze więcej czasu, ale nie, ja nie mogłem zaczekać tych kilku dni -.- Wróciłem do domu. Od razu chciałem ulotnić się do mojego pokoju. Byłem już w połowie schodów, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wiedziałem, że te leniwce się nawet z miejsca nie ruszą, więc ruszyłem moją zacną dupę z powrotem do wejścia i otworzyłem przeklęte drzwi.
-Hej, możemy pogadać?-zamurowało mnie...
__________________________________________________________
Dawno nie dodawałam. Teraz mam tydzień wolnego, ale nie wiem czy prędko napiszę, bo w środę konkurs z historii, nie wiem po co na niego idę, ale oke -.- A poza tym za tydzień mam egzamin do bierzmo, więc powodzenia.... Jak myślicie, kogo zastanie Zayn? Gdzie jest Mar? Co Tala powie Liamowi? KOMENTUJCIE! Przypominam też o ankiecie :P

8 komentarzy:

  1. A ja tak czy siak jestem team Louis. No bo on jest taki, kurde, słodki. Dobra, może ich łóżkowe relacje nie są do końca takie.. ustatkowane, ale tak czy inaczej jakoś bardziej mi do siebie pasują. Łatwiej mi wyobrazić sobie ja z Lou niż z Zaynem. Własnie, Zayn.. Widać, że się stara, ale chyba trochę za szybko działa. Tak wszystko na raz na nią zwalił. Dziewczyna się pogubi w końcu.

    http://givee-your-heart-a-break.blogspot.com/
    http://i-will-be-here-by-your-side.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. zawaliste opowiadanie! <3 i oczywiście jestem za tym, żeby Mar była z Lou! ;* juz nie mogę się doczekać następnego rozdziału! ;d
    pozdro :* zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham tego bloga ! ;* Zajebisty . ;D i Dziękuję, że obserwujesz mojego , tak wgl jesteś 1 . ;p Strasznie się podnieciłam . ;D Czekam na następnego . xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Mar ma być z Lou a nie kurwa! inaczej opowiadanie będzie chujowe ;x Zayn do niej nie pasuje ! kogo zastanie ? mame! wydziedziczy go !

    OdpowiedzUsuń
  5. Tala, nie wiem ale chce żeby była z Harrym bo ją mega mega lubię♥ a Harrego to w ogóle kocham, więc zrób coś z Liamem czy coś

    OdpowiedzUsuń
  6. Tala ma być z Harry'm, Liam, jest mój XD
    Opowiadanie Genialne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział ;)
    Niech Marika będzie z Zayn'em
    Oni do siebie bardzo pasują ;P

    Czekam na kolejny :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://tlumaczeniawywiadow1d-jb-inne.blogspot.com/ nowe tlumaczenie,zapraszam :)

      Usuń